Wyprawka do szkoły

Sklepowe promocje kuszą nas w sierpniu, a wyprzedaże tego, co się nie sprzeda, będą kusiły we wrześniu. Mnóstwo tekstów mniej lub bardziej sponsorowanych krąży w internecie. Na youtube dzieciaki i rodzice testują plecaki, pokazują gadżety. Nas, mających co najwyżej pachnące chińskie gumki, aż oczy bolą od "dużo i tanio i kolorowo". Tylko, co tak naprawdę jest potrzebne? I czy koniecznie wszystko trzeba kupować?

Zbliżający się czas, to dla niektórych okres kompletowania wyprawki do przedszkola, czy szkoły. U mnie, nadchodzący wrzesień to trzecia klasa, zerówka i dwulatek. W związku z tym kilka razy dziennie mój messenger pipa do mnie z pytaniami o plecaki, piórniki, wyprawki. Stąd pomysł na ten cykl.

Wyprawka szkolna


Zacznijmy od listy potrzebnych rzeczy. ...OD CZEGO?!... No właśnie... dostaję teraz sporo pytań, co kupić do szkoły, bo na szkolnej stronie nie ma żadnej informacji.

Cóż, listę pewnie dostaniecie 1 września, razem z planem lekcji. Nie mówcie, że nie kochacie tych niespodzianek i życia w niepewności ;)

Na szczęście w większości szkół pierwszy tydzień jest taki "na rozruch" i niekoniecznie wszystko już wtedy będzie potrzebne. Zdążycie zrobić zakupy - z drugiej strony, nauczona dwuletnim szkolnym doświadczeniem i znając dzieciowe możliwości przerobu, korzystam z promocji w dyskontach i w sierpniu kupuje sporo na zapas. Szczególnie tych rzeczy, które można trafić naprawdę okazyjnie, jak dobre kredki czy flamastry. O drobne rzeczy - bloki czy zeszyty nie ma co martwić, te artykuły nie znikną z półek papierników. Największy wydatek to tornister. Jeśli macie zeszłoroczny i nadaje się on jeszcze do noszenia - można go ponosić przez pierwsze dwa tygodnie, a na wrześniowej wyprzedaży trafić nowy za pół ceny.

Poniżej znajdziecie listę potrzebnych rzeczy według mojego doświadczenia, ale pamiętajcie, że Wasz nauczyciel może mieć nieco inne oczekiwania.

Tornister


W klasach 1-2 sprawdzi się tornister z twardymi ściankami, dużą komorą główną do której będzie można wszystko wrzucić, bocznymi kieszeniami (jedną na śniadaniówkę, oddzielną na bidon). Ważne żeby był dopasowany do gabarytów dziecka i wygodny. Od tego, z czym dziecko sobie lepiej poradzi zależy, czy wybrać klapę zapinaną na zatrzask czy suwaki. Tornister powinien być lekki i mieć szerokie szelki. 

Polecam tornistry Herlitz, z tego, co obserwuję, są naprawdę wytrzymałe i dzieciaki noszą je zarówno do 1 jak i 2 klasy. To większy wydatek niż tornister z sieciówki, ale też przeważnie jeden na dwa lata. Osobiście jednak kupowałam tornister z serii Rossmann Endo, przyznam, że w pierwszym roku dałam się skusić - podobał się córce, był lekki, ładny, pojemny, no i od razu z wyprawką. Niestety ledwo wytrwał do końca pierwszej klasy. Pod koniec drugiej klasy też musieliśmy wymienić tornister z Rossmanna, kupiliśmy plecak CoolPack i na razie trzyma się świetnie.

Oczywiście tornister powinien się dziecku podobać, ale wygląd nie może być najważniejszym argumentem. Dobrze jest kupić wspólnie tornister, raz, że dziecko może go przymierzyć, a dwa, że może wybrać wzór. No i pozwólmy dziecku wybrać taki, który będzie mu się podobał - ale jednocześnie będzie wygodny i trwały. Uwaga na tornistry z bohaterami bajek. Może się okazać, że już na początku drugiego semestru ukochana bajka się znudzi i noszenie takiego tornistra stanie się mordęgą. 

Od klasy trzeciej wygodniejszy może się już okazać plecak. Dziecko rośnie, łatwiej mu nosić na plecak, potrafi też się już zorganizować. Nosi coraz więcej rzeczy i bardziej sprawdza się plecak z kilkoma komorami.

Plecak na kółkach to bardzo indywidualna sprawa, wcale niekoniecznie jest to idealne rozwiązanie. Niestety, jeśli w szkole są schody, to plecaki są po nich ciągane w górę i w dół, jest to niewygodne, a plecak się może mocno obtłuc.

Czy warto kupować plecak z wyprawką? Niestety, wyprawka w tornistrach czy piórnikach jest często słaba jakościowo i niedopasowana do potrzeb. Może się okazać, że wydacie więcej na tornister, a do tego i tak będziecie musieli dokupić mnóstwo rzeczy.

Piórnik


Zajrzyjcie do naszego testu piórników.

Worek


Jeśli w szkole są szafki, to może się okazać, że worek na kapcie nie będzie potrzebny. Jeśli szafek nie ma, to może się okazać, że worki potrzebne będą dwa ;) Jeden na kapcie, a drugi na buty, no bo wyobraźcie sobie jesienny deszczowy dzień i dziecko w ubłoconych butach, które wpycha do worka, do którego później będzie musiało włożyć znowu kapcie. Jeden worek na zmianę nie będzie dobrym rozwiązaniem.

Kapcie


Zwróćcie uwagę na zapięcie, jeśli jeszcze jakimś cudem, pomagaliście zakładać przedszkolakowi kapcie, to pierwszoklasiście tego już nie róbcie. Możecie jednak ułatwić życie. Można wkleić gotowe naklejki lub narysować w środku kształt (np. uśmiechniętą buzię, czy serce), który będzie dobrze wyglądał tylko, jeśli prawidłowo ustawimy lewy i prawy but. Jeśli sznurówki wiążą się opornie, to wybierzcie zapięcie na rzep lub gumkę. Uwaga: za długie rzepy mają ten minus, że zbierają wszystkie śmieci i przyczepiają się do dywanu. Pamiętajcie, że bardzo często szkoła wymaga, aby kapcie miały podeszwę, która nie zostawia śladów na podłodze.

Strój na wf


Kolejny worek potrzebny będzie na strój na wf .
Do tego biała koszulka, ciemne spodenki i buty z białą podeszwą. Kuszące są promocje w Biedronce, czy Rossmannie. Równie dobrze jednak można kupić białą koszulkę z Pepco za kilka złotych, a ciemne spodenki możliwe, że i tak macie w domu. Natomiast starsze dzieciaki o wiele bardziej komfortowo mogą czuć się już w spodenkach sportowych, czy koszulka technicznych, które za nieduże pieniądze możecie kupić w Decathlonie. Podobnie sprawa ma się z butami na wf.

Zeszyty


W klasach 1-2 przeważnie nauczyciele proszą o zeszyty 16 kartkowe, w kratkę i w trzy linie.
Zeszyt w trzy linie lepiej żeby miał kolorowe linie (przeważnie dwie czerwone, jedną niebieską) ułatwia to pisanie. W klasie trzeciej, a i nawet w połowie drugiej, lepszy będzie już zeszyt 32 kartkowy.

Teczka


Duża i szeroka teczka w której dzieci będą trzymały przybory plastyczne, w dwóch szkołach już nam się przydała. gdyż te rzeczy zostawały w sali. Jest więc szansa, że i wy takiej będziecie potrzebować. Wiem, że sporo jest takich teczek - np. w Pepco kosztują ok. 9zł, ale mogą okazać się za wąskie. Spróbujcie włożyć do takiej teczki kubeczek na wodę - jeśli się zmieści, to znaczy, że takiej szukamy. Teczki bardzo szerokie to wydatek ok. 25-30zł.

Przybory szkolne



Kredki


Coraz częściej nauczyciele proszą o pastele olejne, które ładnie kryją i szybciej dają efekt. Popularne i dość tanie kredki bambino, czy zwykłe świecowe bardzo szybko się łamią i trzeba kupować nowe.
Kredki ołówkowe mają sens jeśli kupujemy te grube - jumbo, szybciej i wygodniej się nimi koloruje, ale one są już dość drogie. Jeśli więc chcemy przeznaczyć na kredki ok. 15zł lub więcej to warto kupić kredki świecowe wykręcane, dość wygodne, efektowne i nie ma potrzeby temperowania.
Może się jednak okazać, że komplet kredek macie w zasięgu ręki. My mamy wielkie pudło na kredki i równie wielkie na flamastry, no i z każdego z nich można zrobić komplet, bez konieczności kupowania.

Flamastry


Te również opiszę w oddzielnym poście.

Ołówki


Na początku warto wybrać te miękkie, B, które zostawiają wyraźniejszy ślad bez konieczności mocnego dociskania. Warto wybrać też ołówki jumbo, duże, które dodatkowo mogą mieć różne perforacje ułatwiające utrzymanie odpowiedniego chwytu. Dlatego właśnie zwykłe ołówki HB, które dołączane są do standardowego wyposażenia, nie zdają egzaminu.

Długopisy


W początkowych klasach przeważnie trzeba sobie zapracować na pisanie długopisem, zgodę otrzymuje się od nauczyciela. Natomiast długopis ścieralny, to genialny wynalazek, który zastępuje używanie korektora. Muszę przyznać, że jestem fanką długopisów ścieralnych Pilota. Nie zostałam też fanką różnych powykręcanych długopisów ergonomicznych, czy usprawniających prawidłowe chwytanie. Niestety to koszmarnie droga inwestycja, która może się okazać spektakularną klapą - bo dziecko i długopis nie będą chciały współpracować. Warto więc taki sprzęt najpierw przetestować, obejrzeć i pozwolić dziecko spróbować.

Liczydło  


Jest praktyczniejsze od patyczków, liczmanów, bo się nie rozsypuje. Są liczydła tradycyjne, są też takie na sznurkach. W każdym razie wszystko zależy od tego, jakich pomocy wymaga nauczyciel, jeśli nawet nie wymieni na liście liczydła, to warto zapytać, czy będą korzystać z nich na lekcji.

Zdjęcia


Pierwszoklasiści będą mieli wyrabiane legitymacje i nie zdziwcie się, jak nagle dostaniecie info, że trzeba przynieść zdjęcie. Macie chwilę? Zróbcie takie teraz, zamiast latać w panice i szukać najbliższego punktu.


Zanim więc coś kupicie, zastanówcie się, czy na pewno przyda się to w szkole. I czy na pewno nie macie już tego w domu. Ołówki można zatemperować, porozrzucane po domu kredki i flamastry ponownie skompletować. Jeśli znacie już możliwości swojego dziecka i potrzeby szkoły, wiecie, że w ciągu roku będziecie zużywać około 6 bloków, 4 paczek kredek i flamastrów, 2 plastelin i farb, tonę zeszytów 16k, 2 ołówków, czy 10 wkładów do długopisów, to wtedy faktycznie lepiej kupić więcej teraz korzystając z promocji. Jednak nie kupujcie na zasadzie "a może się przyda". Wydacie niepotrzebnie pieniądze (a we wrześniu i tak będzie mnóstwo składek, opłatek i zrzutek), zagracicie sobie przestrzeń i przyczynicie się do zwiększenia, i tak już dużej, nadprodukcji rzeczy-śmieci. Każdy extra piórnik, temperówka, plecak, to kawałek sztucznego tworzywa, które prędzej czy później wyląduje w śmietniku i będzie zalegał gdzieś na Ziemi.

Etykiety: