No świat schodzi na psy, dziś w szatni drugoklasiści odpisywali od siebie pracę domową. Trzeba było ponumerować zdania - mniej więcej chodziło o to, że trzeba się zatrzymać, spojrzeć w lewo, w prawo, w lewo i przejść przez ulicę ;) A gdyby tak zacząć szkołę od tego, żeby nauczyć dzieci się uczyć.
Pisałam już o lapbookach, prawda, że ładnie przygotowane robią wrażenie? Co jeśli jednak nasze dziecko jest za małe albo po prostu nie chce takiej pracy robić. Nie zawsze jest czas i chęci, ale zawsze jest jakiś materiał do opanowania. Polecam wtedy zwyczajne mapy myśli.
Odkrywamy, że łatwiej nam się uczyć czegoś, co nas interesuje. Przyjemniej czegoś co jest kolorowe, zabawne i łączy się w jakąś historię. Budowanie skojarzeń jest bardzo pomocne, tak samo łączenie słów kluczowych w historyjki, czasem mocno abstrakcyjne.
Zupełnie inaczej wygląda nauka angielskich nazw dni tygodnia jeśli rozszyfrujemy skąd się wzięły. Jacy to dziwni i tajemniczy starodawni bogowie się za tym kryją. Skoro Odyn był ojcem Thora, to logiczne, że będzie miał swój dzień wcześniej. A po dniu słońca nastąpi dzień księżyca itd.... ;)
Na tym bazują mapy myśli - na skojarzeniach. Jeśli chcecie zgłębić temat, to polecam tę stronę. Wychodzimy od centralnego punktu i rysujemy odgałęzienia. Używamy kolorów, rysunków, połączeń. Uruchamiamy obie półkule mózgowe.
No i mapę myśli trzeba zrobić samemu, bo to twój mózg i twoje skojarzenia ;)
Tu macie moją mapę i mapę Najstarszej.
Na początku mojej przygody z mapami myśli, a było to na studiach, strasznie ciężko było mi się przestawić na taki tryb nauki. Serce mi podpowiadało, że plik kartek z notatkami to klucz do sukcesu, jednak porzuciłam sentymenty ;) dziś mam ukończone trzy kierunki studiów ;)
Na początku szkoły uczymy się czytać, pisać... uczymy się podstaw. Oczywiście uczymy się też, jak się uczyć i ćwiczyć. W większości przypadków jest to jednak samodzielna nauka metodą prób i błędów.
Warto od razu nauczyć dzieci się uczyć, jak się uczyć efektywnie.
Etykiety: nauka, szkoła i nauka