Okrycie jest uszyte z dwóch części.
Jedna to podkład, który zakładam na siebie, czyli maluch ma ją przy brzuszku/buzi. Jest uszyta z podwójnej warstwy dzianiny drapanej (280g).
Druga to okrycie, które jest na zewnątrz, czyli maluch ma je na pleckach. Jest uszyta z bluzy polarowej podszytej pojedynczą warstwą dzianiny. Dziurami po kieszeniach przewlekam sobie pas biodrowy od Bondolino na zewnątrz, nie jest to konieczne, ale taki zabieg pozwala na zszycie boków na dole - zdjęcie niżej i wtedy nie wieje na nóżki.
Do podkładu wszyłam gumkę na szyję. Zakładam ją na siebie.
Pasy od Bondolino przewlekam przez wyprute kieszenie w polarze i zapinam rzep. Wsadzam dziecko do nosidełka, zawiązuję. Nakładam okrycie z polaru i przyczepiam rzepami. Gotowe.
To co musiałam zrobić z polarem to:
- Wyciąć rękawy i zaszyć dziury.
- Doszyć dwa rzepy przy kołnierzu.
- Wypruć kieszenie.
- Naszyć zrobioną z rękawa kieszeń - kangurkę.
- Podszyć polar (był dość cienki) dzianiną - wszyłam jeden duży prostokąt po środku, dwa po bokach i jeszcze małe kwadraty przy nóżkach.
Na dole polar zszyłam razem z podkładem.
Polar jest szerszy niż podkład, więc zagięłam go, zszyłam dół i boki do wysokości kieszonek.
Tak wygląda od strony podkładu. Właściwie na rzepach trzyma się na tyle dobrze i jest tak szeroki, że sznureczki nawet nie są potrzebne.
A tak wygląda warstwa zewnętrzna - kieszeń kangurka mogłaby być trochę wyżej, tak wypada mi raczej pod pupą malucha.