Wieczorem przyszło mi do głowy, że powinnam coś uszyć na poniedziałkowe otarcie łez dla mojego przedszkolaka. W przedszkolu jest akwarium, a tam jedna rybka szczególnie ukochana, glonojad... Dostała nawet imię, Marysia.
Zaglądamy do rybki Marysi codziennie po przedszkolu, mówimy że jutro przyjdziemy. Zaczęła się nawet pojawiać jako marzenie o własnym zwierzątku. No to uszyłam.