Kwestie porządkowe - zabawy twórcze z dziećmi

Częstym oporem w rozpoczęciu przygód plastycznych z maluchem jest strach przed bałaganem. Nie da się tego uniknąć, dwulatek, czy trzylatek, a nawet cztero-pięcio, czy nawet dorosły - każdy w szale artystycznym zrobi bałagan. Koniec i kropka. Cały sekret tkwi w tym, jak ten bałagan nieco ujarzmić i uczynić mniej kłopotliwym. Nikt z nas, dobrze się bawiąc, nie lubi być co chwilę strofowany.






Zacznijmy od miejsca do twórczej zabawy. Mało kto z nas może do tego celu wygospodarować oddzielne pomieszczenie, najczęściej więc będzie to pokój dziecka lub kuchnia/duży pokój. Kuchnia jest o tyle wygodna, że w pobliżu mamy dostęp do bieżącej wody, kosza na śmieci. Mamy stół na którym możemy tworzyć. I przeważnie taką podłogę, którą łatwo posprzątać - zamieść, przelecieć mopem.
Jeśli podłoga nie zniesie pochlapania farbą, rozłóżmy pod stołem folię malarską. Stół możemy przykryć ceratą albo gazetami. Ważne żeby zrobić to tak, aby przy każdym ruchu gazety nie przesuwały się i nie wylewała się na przykład woda do malowania.
Przeznaczmy do takich prac specjalne ubranie - koszulkę, spodnie, które po kilku zabawach będą przypominały strój prawdziwego artysty ;)
Wszystkie przybory pogrupujmy tematycznie i trzymajmy w pojemnikach. Oddzielnie trzymam farby, pędzle, oddzielnie akcesoria do szycia, oddzielnie te do klejenia, czy różne papiery i kartony. Możemy użyć przezroczystych pojemników - np. z Ikei, czy na przykład tych teoretycznie przeznaczonych na narzędzia i śrubki, albo tych wędkarskich na haczyki i inne spławiki - zależnie, co nam się trafi w atrakcyjnej cenie. Mogą to być też pudełka po butach. Jeśli nie są przezroczyste to warto je wyraźnie podpisać.
Pojemniki teoretycznie możemy trzymać w pokoju dziecięcym, ale wydaje mi się, że bezpieczniej jest je mieć pod kontrolą - możemy je wrzucić na górę regału albo zamontować sobie oddzielną półkę w sypialni - ot deska i dwa zaczepy.

Bardzo ważne jest utrzymywanie porządku w materiałach, tak, aby w przypadku zabawy wyciągnąć odpowiednie pudełko i już nie tracić czasu na szukanie przyborów.
Mając porządek w materiałach i miejsce dla nich, łatwiej nam przychodzi twórczy recykling - znajdujemy kartki nadające się jeszcze do pomalowania - no to siup do pudełka z kartkami, stare koszulki z których można coś uszyć wrzucamy do pudełka z materiałami, ładne pudełko po herbacie, które będzie można pooklejać też znajdzie swoje miejsce. Ucząc się gospodarowania materiałami możemy dużo zaoszczędzić - nie kupujemy wtedy niepotrzebnych farbek, nie gubimy ciągle pędzli czy kleju i nie wyrzucamy, czegoś co tylko z pozoru jest niepotrzebne.

W odpowiednio przygotowanym miejscu, ubrani "do pobrudzenia", mamy już trochę inne nastawienie... Dalej chodzi o to, żeby się dobrze bawić. Jeśli temat, który wybierzemy okaże się zbyt trudny dla dziecka albo za dużo w nim udziału dorosłego i maluch zwyczajnie się nudzi, to trzeba szybko zmodyfikować zabawę. Im więcej dziecko może zrobić samo, tym mniejsza szansa, że z nudów spróbuje się wykazać malując kredką po ścianie. Jeśli pozwolimy mu łapkami mieszać sól i mąkę do masy solnej, to nawet najmniej cierpliwy dwulatek da się w to wciągnąć.
Czystość i minimalizacja frustracji to jedno, ale bardzo ważną kwestią jest bezpieczeństwo pracy.

Jeśli wiesz, że Twoje dziecko, i to jest często niezależne od wieku, będzie chciało koniecznie polizać wszystko, czym się bawi, to wybieraj odpowiednie, nietoksyczne materiały. Nie zostawiaj malucha bez opieki. Każde dziecko będzie chciało eksperymentować, choćby spróbować, czy koraliki, które wyglądają jak jagody, są równie smaczne. Albo czy czerwona farba smakuje jak ketchup.
Dobieraj materiały adekwatnie do wieku i możliwości - jeśli po zabawie flamastrami czyszczenie trwa wieku i niszczy całą radość, to bawcie się kredkami, jeśli farby plakatowe rozchlapane po raz kolejny nawet na łatwej do czyszczenia powierzchni doprowadzają cię do szewskiej paski - kup dziecku akwarele itd. itp.
Wybieraj prostsze materiały i szybsze do wykonania prace, jeśli wiesz, że cierpliwość Twojego dziecka liczona jest w minutach, a nie w kwadransach. Możesz wiele rzeczy przygotować wcześniej samodzielnie, kiedy dziecko nie widzi - wytnij karton, kółka z filcu, a dziecku wręcz gotowe kształty i klej - raz dwa naklei kurczaka, ale radość ze wspólnej zabawy i satysfakcja z samodzielnie wykonanej kartki wielkanocnej będą ogromne... :)
Nie ma co się bać, każde dziecko może coś zmalować :) ...a na początek zabawy wystarczy dużo papieru i kredki :)

Etykiety: , , , ,